Najdroższy,
znaku życia nie dawałam od setki smętnych godzin, tysiąca pochmurnych minut, miliarda ulotnych chwil.
Ona zniknęła. Zginęła. Umarła. Jakkolwiek by tego nie ująć - odeszła. Czułam, że to wkrótce nastąpi. Od dłuższego czasu słaniała się na nogach. Jej oddech był tak nierównomierny. Płytki. Trupia bladość stała się cechą charakterystyczną oblicza, które do niedawna błyszczało uroczym rumieniem.
Nie wiem, dokąd się udała. Tak wiele razy obiecywała, że ramię w ramię odejdziemy z tego świata. A teraz? Teraz muszę radzić sobie bez niej. Nazbierałam cały słoiczek słonawych łez. Każdy kąt pachnie, jak cudowne, malinowe usta.
I wiesz, co mnie boli? Nie pożegnała się. Została tylko cuchnąca żarem naszej zażyłości, kupka żałosnego popiołu.
znaku życia nie dawałam od setki smętnych godzin, tysiąca pochmurnych minut, miliarda ulotnych chwil.
Ona zniknęła. Zginęła. Umarła. Jakkolwiek by tego nie ująć - odeszła. Czułam, że to wkrótce nastąpi. Od dłuższego czasu słaniała się na nogach. Jej oddech był tak nierównomierny. Płytki. Trupia bladość stała się cechą charakterystyczną oblicza, które do niedawna błyszczało uroczym rumieniem.
Nie wiem, dokąd się udała. Tak wiele razy obiecywała, że ramię w ramię odejdziemy z tego świata. A teraz? Teraz muszę radzić sobie bez niej. Nazbierałam cały słoiczek słonawych łez. Każdy kąt pachnie, jak cudowne, malinowe usta.
I wiesz, co mnie boli? Nie pożegnała się. Została tylko cuchnąca żarem naszej zażyłości, kupka żałosnego popiołu.
8 komentarze:
at: 16 października 2013 08:50 pisze...
Wiesz.. zmieniłaś taktykę? Bo tu widzę, takie maseło! :D
at: 16 października 2013 08:53 pisze...
Nie, a gdzież tam! Tutaj ściany oblane są gorzkim miodem :)
Masło tylko u Ciebie.
at: 18 października 2013 14:27 pisze...
Witaj,
Na początku chciałabym Ci serdecznie podziękować za zaznajomienie się z treściami mojego bloga. Bardzo mnie podbudowałaś psychicznie. :)
Teraz wypowiem się o Twojej stronie. Przejrzałam parę notek i muszę przyznać, że to jeden z najbardziej osobliwych indywiduów, jakie spotkałam w ostatnim czasie w blogosferze. Sama budowa szablonu i układ notek bardzo mnie zadziwiły, zaintrygowały, zainspirowały do przejrzenia. Nie żałuję. Bardzo lekko mi się Ciebie czytało, mimo że wcale nie masz ubogiego stylu i słownictwa. To się ceni, bo niewielu takich autorów mam przyjemność spotykać.
Na pewno jeszcze tutaj wrócę. Wpierw chciałabym zadać Ci proste pytanie - jak znalazłaś mojego bloga? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
at: 18 października 2013 15:11 pisze...
Nie ma najmniejszego problemu :) Uwielbiam wyławiać nowe perełki i czytać to, co tworzą.
Na tym blogu dryfują moje luźne myśli.
Szablon to zasługa otchłani internetu, gdzie trafiłam na właśnie taki układ. Wydał mi się on najodpowiedniejszy, ponieważ wrzucam wiele notek. A przejrzystość to chyba najlepsze, co mogę dać czytelnikowi :)
Dziękuję za Twoje słowa!
Również pozdrawiam.
at: 19 października 2013 02:50 pisze...
cieszy mnie, że moje dwa pierwsze wiersze się spodobały. :) o to właśnie mi chodzi, żeby każdy miał własne interpretacje - dla mnie to jest najpiękniejsze w poezji; ludzka wyobraźnia jest w stanie stworzyć wiele wspaniałych obrazów.
pięknie opisujesz swoje myśli. masz niesamowite słownictwo. Ty mnie oczarowałaś kilkoma prostymi zdaniami, które tak naprawdę posiadają głębszy sens, jeszcze jeden obraz pod spodem.
również będę zaglądać regularnie, trzymaj się cieplutko. :)
at: 19 października 2013 03:18 pisze...
Ilu ludzi, tyle rożnych obrazów oraz własnych interpretacji. Magia umysłów jest zachwycająca.
Bardzo się cieszę, że moje "tworki" spotykają się z taką reakcją.
Pozdrawiam :)
at: 19 października 2013 03:56 pisze...
Dzięki za odpowiedź. Lądujesz w linkach :)
at: 19 października 2013 10:30 pisze...
Wzajemnie :>
Prześlij komentarz