Gorzka melodia wypełnia ten salon.
Dławię się każdą nutą, zachłannie szukając jej sensu. Krztuszę się mizernym przesłaniem. Pragnę dostrzec drugie dno. Coś, czego więdnące ucho dosłyszeć nie może. I chwytam je. Łapię bladymi dłońmi, drżącym w smutnym uniesieniu. A przeciętna prawda goryczką mnie przepełnia. Nie zniosę tego. Ostatni raz muskam krucze pióro. Dzisiaj zakończę pewną historię. Historię istotki, która w ogniu spłonąć powinna.
0 komentarze:
Prześlij komentarz