- Żałość
Setka skłębionych, szarawych chmur czuwa nad samotną postacią. Ona jednak nie lęka się melancholijnych strażników. Uparcie podąża wydeptaną, przez leśnych amatorów, ścieżką.
Dociera do miejsca, w którym jej serce rozdzierane jest na niesprawiedliwe kawałki, a ptasia żałość wypełnia ciasną atmosferę. Poprzez smutne kwilenie, wszystko wokół pogrąża się w niemej żałobie. Kobieta roni łzę i klęka przy świeżo usypanym grobie. Kładzie białą, niczym nieskalaną, różę. Kwiat emanuje, niespotykaną dotąd, siłą. Jej takiej brakuje. Po śmierci Ukochanego życie legło pod gruzami szalonej rzeczywistości. A ona nie potrafi wyzbyć się, klaustrofobicznego wręcz, lęku. Przykłada broń do skroni, chłonąc słodki chłód. Zamyka oczy szepcząc: "Do zobaczenia" i pociąga za spust.
- Przeznaczenie
Mężczyzna niestrudzenie ciągnie niewiotkie ciało po, wilgotnej od wieczornej rosy, ziemi. Kobieta zaś szamocze się niemiłosiernie, sącząc perliste łezki. Umorusana błotem, skalana złem i naznaczona przez los. Nie chce, by tutaj dopadł ją życia kres.
Docierają na miejsce. Cień drzewa zakrywa tę scenę. Tutaj dopełni się przeznaczenie. Błysk noża, cichy jęk.
I nie ma nic. Nie ma już jej.
- Zmierzch życia
Krucha kobietka wdrapuje się na stół z ciemnego drewna. Drżą jej bladziutkie kolana. Piersi falują pospiesznie. Zakłada ciasną pętlę na szyję. Z oczu płyną łzy. Robi drobny krok. Zastępuje on śmiały skok. Lina się napina. Ciało truchleje w powietrzu, lecz dziewczyna nie łapie tchu. Sinieje na twarzy, oblepionej bukietem słonych kropli i sennych marzeń.
Ostatnie jej spazmy raczysz Utworem Końca. Setką lirycznych szarpnięć, doprawionych dramatycznym pyłem markotnej rzeczywistości. Nastąpił zmierzch życia. Zmierzch podrygującej szarości.
3 komentarze:
at: 24 października 2013 07:45 pisze...
ach, ta Twoja kombinacja i styl łączenia słów...
at: 24 października 2013 10:32 pisze...
Staram się ;-)
at: 24 października 2013 22:27 pisze...
zakochałam się w nich. nie staraj się tylko pisz tak jak piszesz, jak czujesz. ^^
Prześlij komentarz