Otul szeptem kokieteryjnych słów,
Na głowę zarzuć wianeczek snów.
Przybądź z daleka,
Zaskocz mnie, nie zwlekaj.
Od dłuższego czekania, Kochany,
Głębsze na duszy tworzą się rany.
Kłute, szarpane, krwią naznaczone,
A w sercu głupiutkiej nadziei
Wciąż tli się rdzawy płomień.
1 komentarze:
at: 1 sierpnia 2014 06:26 pisze...
Pięknie! naprawdę :)
Prześlij komentarz