Odrobina zapomnienia





Pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia. 

Przymknięte powieki ciążyły upiornie, chcąc zawlec mnie do chłodnej pościeli, o której marzyłam przez kilkanaście ostatnich miesięcy. Lawirowałam gdzieś pomiędzy ukrytymi wspomnieniami, którym udało się wypłynąć na powierzchnię świadomości, a słodką rzeczywistością, z której wraz z mą nieznajomą towarzyszką zaczerpnęłyśmy haust wolnego powietrza.

2 komentarze:

Martyna Carlli says:
at: 7 sierpnia 2013 15:29 pisze...

Hej, to znowu ja! I brak mi słów... To co piszesz, jest "takie prawdziwe, takie od serca", normalnie jakbyś uchyliła mi rąbek swojej duszy. Naprawdę jestem pod wrażeniem, gdyż tego się w ogóle nie spodziewałam! To zarówno piękne, jak i poruszające... Nie wiem, co jeszcze powiedzieć, bo nie da się wyrazić słowami tego, co w tej chwili czuję. Już "po raz drugi dzisiaj"udowodniłaś mi, że ludzie zdolni naprawdę istnieją. Dziękuję Ci za to! Czekam na dalsze Twoje "wiersze, przemyślenia, refleksje", czy czymkolwiek to innym jest...

Kokilka Impetyka says:
at: 7 sierpnia 2013 17:38 pisze...

Bardzo schlebiają mi Twoje słowa!
Niewiele osób zagląda na tego bloga. Wrzucam tutaj swoje przemyślenia, swobodne myśli. Nie chcę, by przepadły wraz z innymi. Mały, wirtualny pamiętniczek.
Ja dziękuję Tobie.

Prześlij komentarz