I przyjemnie mi jest. I radośnie jest.
Łaskoczę Cię finezyjnymi półsłówkami, które przecież tak wielbisz. Muskam opuszkami lirycznego sopranu. Masuję zaskakującymi metaforami. Chcesz więcej, prawda? Najpierw jednak przynieść mi musisz delikatny pąs swego jestestwa, Kochany.
2 komentarze:
at: 29 sierpnia 2013 23:58 pisze...
Jakże to niezwykle poetyckie jest, niesamowite...
at: 30 sierpnia 2013 01:47 pisze...
Bardzo dziękuję.
Czasami zdarzy mi się coś trafnie ująć.
Prześlij komentarz